Na wszelki wypadek uściśle - klawiatura nie jest mi potrzebna do robienia listy zakupów (mam jeszcze pamięć
) tylko do ewentualnego zapisywania czegoś na mieście, kiedy nie mam nic do pisania. Ostatnio np. wyjątkowo pokręcony symbol jakiejś podkładki pod notebooka, którą chciałem potem sprawdzić na necie.
btw. czy ktoś nie miał oglądać Matrixa?