Trudno się nie zgodzić. Zauważyłem to jeszcze w pierwszym semestrze podczas rozmów przed którymiś z zajęć - pomiatanie słowne (od tego się zaczyna) na porządku dziennym. Nieliczni się witają/żegnają z obsługą. Pokory się nie wpaja i poczucia misji.
Czasem gdyby nie ta legita, to bym nie wszedł tam gdzie chciałem, bo do profilu ja i część moich znajomych nie pasuje (też medycy, ale bez tej otoczki wylansowania) - czego innego jak poczucia wyjątkowości to nie wzbudza? Robię tak, po to tylko by móc się bawić.
|