Bartez, do mojego zdania które wytłuściłeś, z początku dałem w nawiasie zastrzeżenie, ale skasowałem, bo właśnie pomyślałem, że ktoś zaprotestuje przeciwko zbyt kategorycznemu stwierdzeniu
Pozwól, że wyjaśnię:
Cytat:
Napisany przez Bartez
Usunięcie wpisów z wiki jest jak najbardziej możliwe. Wbrew pozorom, nie wszyscy są równi. W ramach wikipedii istnieje grupa administratorów, którzy mają prawo do usunięcia strony, zablokowania usera itp. Tak na szybko znalazłem: http://en.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Administrators
|
Zgadza się, w pl.wiki też istnieją Administratorzy, a nawet inni użytkownicy i instytucje (zespoły użytkowników) z
szerszymi uprawnieniami niż Administratorzy; jak np. Biurokraci czy Komisja Arbitrażowa.
Ale:
1. Wszystkie uprawnienia userów oraz instytucji są wyłącznie administracyjne / techniczne, nikt nie ma uprawnień do oceny merytorycznej wkładu. Czy inaczej: każdy ma takie same uprawnienia, nawet user bez rejestracji.
Przykład: Administrator może zablokować artykuł przed edycją, aby przerwać wojnę edycyjną tj. sytuację, w której jeden user coś pisze, drugi usuwa, a ten pierwszy przywraca i tak w kółko. Jednak Admin nie może dokonać rozstrzygnięcia merytorycznego i wybrać na stałe jednej z wersji (o ile konflikt dotyczy zawartości merytorycznej.
Czegoś takiego jak nieodwracalna kasacja właściwie nie ma: Administrator może blokować zmiany, przywracanie (rewertowanie) zmian, ale to jest tylko środek do celu jakim jest dojście do konsensusu.
2. Wszelkie funkcje są płaskie - równoległe, a nie drabiniaste, tj. nie ma szefów i podwładnych.
AD1 Nie trzeba edytować wikipedii, aby zauważyć że pkt 1 może być zawodny.
Np. w sporze z Administratorem zwykły user może być postrzegany jako z góry przegrany, bo "szef" ma rację, tak ludzie bezwiednie zakładają.
Inny przykład: Administrator może przekroczyć swoje uprawnienia i wykorzystać je do przeforsowania swojego własnego punktu widzenia (zdarza się).
Spory z Administratorem czy innym wikipedystą z funkcją mogą być trudniejsze niż spory z innym użytkownikiem bez funkcji - ale niekoniecznie.
Wszelkie spory z wikipedystą obarczonym funkcją powinny być prowadzone tak samo jak ze "zwykłym" userem, czyli w wielkim skrócie: dyskusja, mediacja, arbitraż.
Czy to działa? Jeśli ktoś prowadzi spór do końca, szukając konsensusu - to tak, działa.
Nie ma jednak powodu zakładać z góry, że pierwszym sporem będzie spór z Administratorem. Dla mnie trudniejsze są spory ze zwykłymi userami. Administratorzy zazwyczaj są doświadczeni i dyskusja z nimi jest łatwiejsza.
Jeśli już zdarzy się spór z Administratorem, należy ustalić czy spór jest z nim jako wikipedystą czy też mamy zastrzeżenia do jego działalności administratorskiej, ew. wykorzystania uprawnień adm. do działalności jako wikipedysta.
Wiem, że powyższe nie wszystko wyjaśnia i naprawdę polecam poczytać materiały na Portalu wikipedystów, korzystając na początek z podanych keywords. Tam to jest lepiej opisane, niż ja to zrobię.
Tak na marginesie:
na anglosaskich forach dyskusyjnych jest stary zwyczaj, że Administrator mianuje Moderatorów, a sam jest "tylko"... Administratorem i nie wchodzi w zakres obowiązków Moderatora. Co najwyżej pełni rolę ostatecznej instancji czy koła ratunkowego, na wypadek gdy Moderatorzy zawiodą.
U nas w Polsce ludzie często nie rozumieją płaskiego podziału obowiązków i intuicyjnie szukają szefa wszystkich szefów, który jest władny podjąć każdą decyzję. To taki bizantyjski rys, dla mnie osobiście niestrawny.
Na tym forum też to widać
Cytat:
Napisany przez ed hunter
Tak, masz rację, dyskusja jest niemożliwa, bo ja opisuję fakt, a ty teorię.
|
To nie fakt a twoja opinia. Niczym nie poparta.
Na Wikipedii jest zwyczaj nieprzypisywania intencji, ale nie jesteśmy na wiki i skoro tak bardzo chcesz: ok, na wiki istnieje tajna grupa Moderatorów, która ma ciebie w bazie i gdy ustaliła, że dokonałeś wkładu, szybko usunęła ten wpis. Z tego wszystkiego wynika, że Wikipedia jest źródłem wiedzy dla chłystków, którzy posługują się cudzym nazwiskiem (Komorowski?) a nie dla takich tuzów jak Ty, o których cały świat powinien wiedzieć, że mają objawioną wiedzę absolutną, niepodlegającą krytyce.