Wyglądało to tak, że rdzeń przedłużony wyszedł raczej bez szwanku (oddychał i połykał) ale miał otwartą twarzoczaszkę, uszkodzoną krtań (możliwe że i gardło i tchawicę). Pływał w syfiastej wodzie, leżał na betonie, stracił w cholerę krwi (pewnie coś jeszcze by się znalazło) - nie wróżyło to dobrze.
Ciekawe są dwie rzeczy:
- mózgoczaszka cała (czoło wygląda na nietknięte),
- takie złamania kości są bardzo rzadkie (z tego co pamiętam z opisów Łasińskiego).
W sumie lepiej dla niego by było, gdyby został uszkodzony rdzeń i zginął na miejscu. A najlepiej gdyby: nie skakał lub trafił do wody.
BTW Filmik ma przynajmniej 2-3 lata.
Ostatnio zmieniany przez Banana Coctail : 05.06.2011 o godz. 00:45
|