Byłem dzisiaj z kuzynką we firmie co skupuje laptoki, za japko w pełni sprawne, prawie nieśmigane, ze zdrową baterią i nową ładowarką (chyba ze 4 stówy za nią dała

) daje jej gość tysiaka, sam się zastanawiam, czy tego nie wziąć, ale w komplecie jest szajsung, co baterię ma dwuminutową i ogólnie chujnia.

Za szajsunga 400, matryca, dysk, klawa dobre...
Jakie to są dokładnie modele, to nie powiem w tej chwili, ale japko jakieś tak sprzed 3 lat, to maksimum, ale naprawdę widać, że nieużywane, taki mały laptok z 15" przekątna.