Chciałbym jeszcze przeczytać doświadczenia kogoś, kto reklamował podobną usterkę w USA. Bo podejrzewam (choć mam nadzieję, że się mylę), że tam wyglądałoby to inaczej:
- telefon do DELL'a, informacja o problemie
- wysłanie technika
- naprawienie (darmowe) i przeprosiny za kłopot.
Niewiele mialem jak na razie do czynienia z polskim serwisem, ale i te kilka rozmów pokazało mi jak różne jest podejście do klineta u nas i tam..
__________________
neverending path to perfection..
|