Podgląd pojedynczego posta
Stary 28.06.2011, 16:03   #3
DejaVu
Guru
 
Avatar użytkownika DejaVu
 
Data rejestracji: 23.08.2008
Posty: 2,813
DejaVu ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>DejaVu ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>DejaVu ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>DejaVu ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>DejaVu ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>DejaVu ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>DejaVu ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>DejaVu ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>DejaVu ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>
Cytat:
Napisany przez pali Podgląd Wiadomości
Te newsy od lat są. Ile to już razy miał być powrót C64 czy Amigi.

Sprzedają już , OK. No ale te komputery to do czego mają być? Coś wątpię w powodzenie...

Na zdjęciu w tym newsie jest stara wersja. W PRL chyba więcej było nowszych wersji, całe białe. Import był głównie z Tajlandii, latali faceci i przywozili po 12-15 sztuk.

C64 kosztował w 1986 jakoś 2000 zł, magnetofon 500 zł, podwójna stacja dyskietek 5 cali 1500-3000 zł, monitor kolor Commodore 2500-5000 zł. Zakłady Elwro robiły monitory bursztynowe lub zielone po 700 zł. Polscy chałupnicy robili kartridże na slot C64 z programami narzędziowymi, głównie tryb TURBO do wczytywania gier z taśmy (skompresowane to 12-36 obrotów licznika, a bez kompresji to 200-300 obrotów). Kartridże były po 50-150 zł. Kasety z grami już nie pamiętam po ile.... Na jedną kasetę wchodziło 10-30 gier. Tonsile tańsze, TDK, Maxwell droższe.... Ale na bank w Pewexie kaseta TDK kosztowała 90 amerykańskich centów. Nauczyciel zarabiał ze 30 dolarów wtedy. Ile to było na złotówki - nie wiem. Zresztą mogłem coś pokręcić, kilka lat miałem...

Gier oryginalnych na giełdzie nie było, ale kserowane czarnorynkowe książki do nauki assemblera owszem (po polsku)

Swojego C64 wywaliłem w zeszłym roku, bo Berionu nie chciał przygarnąć.
Będziesz smażył się za to w piekle
DejaVu jest offline   Odpowiedz cytując ten post