Nie chciało mi się wyłączać dysku, najwyżej znowu by mi wyruchał Windowsy. Ale na szczęście nowy GParted działa dobrze.
Zainstalowałem GRUBa na partycji Ubuntu, potem skonfigurowałem Windows loadera. Wygląda to mniej więcej tak:

I tak mogę się w nieskończoność przełączać między loaderami.
No WRESZCIE Ubuntu działa normalnie. Szkoda, że trzeba było czekać na nową wersję.
Ale 11.04 to jakaś znowu zdziadowany jest, pousuwali efekty (te galaretowate okna), zmienili playera, który nie ma listy stacji radiowych i niby nowa wersja, a aktualizuje się godzinami.
Cytat:
Można też rozważyć zainstalowanie windowsa na VirtualBoxie
|
No raczej gram dużo (forever alone!), bo mam osobny system do grania, a maszyna wirtualna to musiałaby być chyba najdroższa wersja VMWare, żeby chociaż Aero poszło...
Cytat:
(...)o konieczności robienia kopii zapasowej
|
Tak, mam pendriva na IDE 80GB
BTW SWAP zainstalowałem na partycji logicznej, a nie podstawowej, to chyba nic złego?
Dzięki za odpowiadanie na moje zwariowane posty, obiecuję, że to już ostatni raz