Kierowca ewidentnie zagapił się i nie zauważył w porę drzewa. Tyle, że to powinna być osoba przeszkolona, która nie popełnia takich błędów. Rozumiem, że nie można było dopuścić do zderzenia - kierowcy nic by się nie stało, za mała prędkość, ale wtedy samochód mógłby się odbić od drzewa i wpaść prosto między kolarzy. Dziwi mnie tylko, że aż tak mocno szarpnął kierownicą - powinien starać się wcisnąć jak najbardziej w środek pomiędzy kolarzy a drzewo.
A wszystko to skutek pogoni za "najgorętszym ujęciem"...
|