Ja tam w Tronie widziałem niestety sztuczność.
Mimika jest zbyt teatralna, jakby z Disneya.
Oczywiście sę lepsze i gorsze sceny, tym niemniej to jeszcze nie to.
Troche byłem zdziwiony, bo tam mieli tylko odmłodzić aktora, co mogli zrobić na zasadzie post-processingu obrazu, z zachowaniem oryginalnej mimiki....
A wyglądało momentami sztucznie, np uśmiech Flynna do tłumu/dziennikarzy. Normalnie jak król w Shreku
Myśle, że to nie jest wina zbyt słabych komputerów, a po prostu umiejętności animatorów. Człowiek jest bardzo wyczulony na ludzką twarz. Niewielkie odchyłki koloru, deliketne ruchy mięśni - wszystko wyłapujemy podświadomie i natychmiastowo.
A animator to tylko człowiek, jakby się nie starał zawsze coś przeoczy, albo zrobi tak idealnie, że aż sztucznie. To ujdzie jeżeli kręcimy "Advent Children", ale nie jeżeli połączymy to z żywym obrazem.