Przepraszam Was, ale nie miałem dzisiaj siły czytać wszystkiego, dla mnie dobry samochód, to jest taki, który nie jest zajeżdżony, a jak coś padnie, to się jedzie do pana Kazia, a on mówi: robimy to na nowym zamienniku za X, czy na przeszczepie za 1/2 X i pan zrobi na tym 10000? I to jest dobre.
Ja mam jeszcze auto, które nie wymaga przeszczepów, choć to Berlingo z 2007 roku (i co na to zwolennicy niemieckich bezwypadkowych?

), jeździ u mnie od nowości, ma walnięty ostatni tłumik, coś w prawym zawieszeniu (dla mnie to końcówka drążka, chociaż nie sprawdzałem), trochę stuka na wertepach, i stara sprawa - wyciek oleju, typowe francuskie. Jadę niebawem na przegląd, tłumik zmienię, zawieszenie zrobię, wyciek wymyję (sprzęgło nie czas zmieniać).