Chcąc zwiększać bezpieczeństwo na polskich drogach (a jest to absolutnie konieczne) trzeba iść w dwie strony - po pierwsze konsekwentnie budować nowe drogi i poprawiać stan obecnych, po drugie zwiększać wysokość i nieuchronność kar. Mandaty w Polsce faktycznie należą do jednych z najniższych w Europie (uwzględniając stosunek do zarobków), a ich ściągalność - tu co prawda nie mam konkretnych danych - leży.
I nie chodzi mi ściągalność tych już wystawionych, ale codzienne przestrzeganie przepisów. Jeżdżąc po mieście i nie tylko, stosunek przestrzegających ograniczeń prędkości, do nie robiących tego, oceniam jak jakieś 5% do 95%. Prędkość przekraczają praktycznie wszyscy, a i jest na to przyzwolenie, bo policja sama tak jeździ, a i wszelkie radary (ręczne i stacjonarne) ustawiane są na +10, a zwykle +20 od obowiązującego limitu.
Więc nic dziwnego (dodając do tego morze idiotycznie ustawionych znaków i organizacji ruchu), że nauczeni jesteśmy nieprzestrzegania przepisów. A to niestety prowadzi do tragedii..
__________________
neverending path to perfection..
|