To może wystarczy pójść nad jezioro i krzyknąć pif-paf, któraś spadnie!
Dzisiaj widziałem kaczki w Konstancinie-Jeziornej, co się zupełnie ludzi nie boją, mało tego są bezczelne, ludzie im przeszkadzają, tak się rozbestwiły. Widziałem tam paru krańcowych meneli, czyli jednak jakichś wrogów naturalnych mają.