wczoraj ogladalem kolejne
200km przejazddzki, 4h w sumie stracone
wizualnie igla i juz sie smialem na mysl o wracaniu na dwa auta
wsiadlem, ruszylem i zaczela sie tragedia
a mechanik (polecony przez kolege-z bardzo nieautoryzowanego garazu za plotem) dolozyl wiecej do przemyslen
najbardziej mnie ukulo to, ze jestem w 100% pewny, ze gdybym przeglad zrobil tak, jak sie to robi np w aso VW przed zakupem (raz popelnilem ten blad - w Kaliszu, niech reka boza broni kazdego przed tymi fachowcami!) lub w Carmen (cos w stylu Norauto, tam ogladali VW jak kupowali ode mnie) a na jezdzie testowej nie przekroczyl

km/h to autko bylo by "technicznie nienaganne"
poluje na inny egzemplarz...
edit:
ma ktos mechanika w okolicach MIELŻYN (OKOLICE WITKOWA) godnego polecenia do ogledzin samochodu przed zakupem?