Na ścieżkach nie ma organiczenia prędkości i być go nie może, jeśli rowery nie muszą być wyposażone w licznik (a nie muszą).
A co do całej sprawy.. Trochę jednak mimo wszystko przesadzacie, bo faktem jest, że ta, która wypadek spowodowała, zrobiła trochę głupio. Nie ona zawiniła, że widoczność w tym miejscu była zła, a jeśli zła była, to należało jechać wolniej. 18km/h na rowerze (a już zwłaszcza na wąskiej ścieżce) to nie jest wbrew pozorom mało. Dodając do tego drugie tyle (czołówka) to już jest bardzo dużo.
Też mnie nie przekonuje zabieranie prawa jazdy za przewinienie popełnione na rowerze, ale jestem skłonny przyjąć tutaj tłumaczenie, że nie wykazała się cechami, które są niezbędne także dla kierowcy. Choć dalej - skoro nie wykazała się nimi nie będąc za kierownicą samochodu, to nie ma żadnych dowodów, że nie jest inaczej, kiedy kieruje. Choć uzasadnienie trochę mnie przekonuje, sprawa jest zbyt naciągana. Ale ona mogła - i prawdopodobnie powinna - jechać wolniej (jeśli warunki na to wkazywały).
__________________
neverending path to perfection..
|