Mnie już google zaczyna nieco irytować.
Wyszukujesz coś w google, to od razu masz to na mapie blisko swojej lokalizacji, z proponowanymi obrazami oraz filmami youtube, który podobnie jak wyszukiwarka na potęgę zbiera i gromadzi Twoje upodobania.
Przy każdym linku wyszukanym przy wyszukiwarkę - tą stronę obejrzałeś ostatnio tego a tego dnia. W sumie obejrzałeś 6 razy. Po co oni gromadzą takie informacje?
Mail masz w Google a przeglądarka Chrome zintegrowana do bólu z google niedługo będzie wiedziała co chcesz zrobić zanim sam o tym pomyślisz.
Teraz jeszcze komunikator i portal społecznościowy, aby połaczyć pojedyncze ludziki informacjami o ich relacjach w całość (wpierane informacjami kto do kogo wysyła emaile).
Cloud Computing pięknie brzmi - a naprawde poprzez google docs Twoje dokumenty być może ma ... google.
Widzieliśmy też Twoje zdjęcia z wakacji, które wrzuciłeś poprzez Picassę.
To może chcesz zadzwonić? Android tylko na to czeka, wyposażony w GPS zintegrowany z pozostałymi usługami google, abyś przypadkiem się nie zgubił.
Chcesz pojechać samochodem? Alez proszę, Android jest również w Twoim samochodzie, z GPS. Wczoraj byłeś w Warszawie i wyszukiwałeś pizzerię, więc skoro dziś jesteś w Krakowie to najbliższa i najlepsza pizzeria jest za rogiem. Czy mam automatycznie zawiadomić Twoich przyjaciół z którymi umawiałeś się tamtego dnia?
Masakra.
Wczoraj wywaliłem Chromium z komputera (nie z jakiejś obsesji - po bo było bardzo niestabilne ostatnio - nie chce dłużej robić za królika doświadczalnego dla Chrome. Nawet forum przestało dobrze działać - brak możliwości edycji).
Zostawiam ich wyszukiwarkę i mail - więcej nic do nich nie chce.
Konto na YT też chyba wywale, bo wie pewnie więcej o mnie niż ja sam. Proponowane, obejrzane, ulubione, udostępnione..

Pół roku temu obejrzałeś to, więc dzis proponujemy coś podobnego. Tylko krótka reklama i już. Taka która Ciebie zainteresuje, wybrana na podstawie twoich zachowań, wyszukiwań, miejsc i znajomości z ostatniego roku.
Chciałbym wierzyć ze oni tych informacji nikomu nie sprzedają i nie gromadzą.
W każdym razie to co robi Google zaczyna przypominać dawne filmy/książki SF o zniewolonym i kontrolowanym na każdym kroku społeczeństwie korzystającym z jednego wielkiego systemu.
A wszystko na bazie wolnego open-source. Wszystko dajemy za darmo to hasło przewodnie i wabik google. Ale czy na pewno nic nie tracimy?
W każdym razie ja sie od google+ trzymam z dala. Razem z google, youtube, google maps, androidem, google docs i całą resztą pewnie stworzy bardziej dokładny profil mnie, niż ja sam bym zrobił.