Cytat:
Napisany przez Bartez
paprykarz (pali?)
|
Tak.
Cytat:
Napisany przez Bartez
Druga sprawa, to te nieszczęsne biblioteki vs pliki. Strzelam, że 90% osób zupełnie nie interesuje, gdzie te pliki są zapisywane, jak są zapisywane itp. Na moim androidzie też nie wiem, gdzie są zapisywane i zupełnie mi to nie jest potrzebne do szczęścia, a należę raczej do tych ludzi, dla których komputer nie służy jedynie do gg i nk  Nie każdy ma potrzebę grzebać w telefonie na poziomie plików 
|
Tak naprawdę nikt nie wie,
gdzie te pliki są zapisywane, bo to do niczego człowiekowi niepotrzebne, OS musi to wiedzieć.
Nietechniczni userzy Windows myślą, że gdy zapiszą plik na Pulpicie, to on tam jest. Niestety, nie ma go tam

To tylko
ikona w pierwotnym znaczeniu tego słowa, abstrakt, wyobrażenie.
Tak samo konsolowiec pisząc
ls -la
dostaje tylko ikonę. Klasyczne drzewo katalogów z UNIX czy DOS również jest abstraktem.
W każdym OS są wyłącznie pliki. Twórca komputera, który będzie miał coś innego niż pliki - dostanie Nobla

Również katalogi (w nazewnictwie MS: foldery) są plikiem.
Rejestr Windows jest plikiem.
Baza danych SQL jest plikiem.
A nawet, z punktu widzenia OS: drukarka, mysz i klawiatura są plikami.
Właściwie i sam plik jest abstraktem, stworzonym wyłącznie dla potrzeb człowieka, ale bez niego człowiek już nic nie zobaczy - więc dla potrzeb myślowych można uznać, że plik istnieje realnie, ale z abstraktów wyższego poziomu, jak np. Pulpit, raczej należy zdawać sobie sprawę, o ile nie jest się kucharką

.
BTW przedwojenne karty perforowane IBM były takimi plikami (jedna z drukarni takich kart była w Warszawie, na Dzielnej; ale to smutna historia). Chyba żaden komputer w historii nie obył się bez plików.
Biblioteki Appla również są plikami i należy spojrzeć na nie, jako na propozycję innego
wyobrażenia danych i to wcale nie nową propozycję.
Archiwa .tar, pakiety .rpm i .deb również są takimi bibliotekami, superplikami. Jest to jasne dla unixowców, którzy mają bogate narzędzia do obsługi takich bibliotek-superplików, bez porównania bogatsze od narzędzi Windows dla .rar, .zip itp
Czyli Apple jak zwykle nic nowego nie wymyśla, ale nadaje sens znanym rzeczom, dobrze je implementuje - i to jest sukces Apple. Podobnie jak Google zdjął klątwę z nieszczęsnego JavaScript - żeby nie było, że tylko Apple jest takie genialne.
Oczywiście siła przyzwyczajenia jest wielka i może irytować, że Apple każe je zmieniać. Z końcówki lat 90, z zebrań PLUG i dev PLD pamiętam takich ananasów z kartami Hercules, którzy nigdy w życiu nie kliknęli żadnej ikony