Prawo jest dobre.
Prawdopodobnie na miejscu zabrakło prokuratora, który wskazałby policjantom właściwą taktykę postępowania i w praktyce zdjąłby z nich ciężar odpowiedzialności za ew. błąd.
Policjanci to nie prawnicy, a często muszą podjąć decyzję w pół minuty, co jest szczególnie trudne w takich sprawach, gdy dowód leży gdzieś w prawniczych papierkach. Muszą podejmować tak trudne decyzje, a nie mają dupochronu takiego jak prokurator. W razie problemów w pierwszej linii odpowiada policjant z patrolu, nikt go nie chroni, co już się stało regułą, a nie wyjątkiem i jest to ogromny problem polskiej Policji. Zadziała taki w dobrej wierze, a potem prawnicy go zjedzą, komendant zawiesi i zanim sąd to odklepie, będzie 3 lata na podstawie pensji i out z Policji.
|