Namotałem.
Clou chyba był zakaz skrętu stojący za Bracką. Oczywiście niewidoczny

Narysowałem:
Jedziemy z południa Alejami Jerozolimskimi.
Jak widać, w Kruczą w lewo (duża ulica) nie można skręcić.
Czerwoną linią oznaczyłem najprostszą nawrotkę na Kruczą (za którą był mandat).
Łapali już pośrodku ronda, bo w Nowy Świat nie można wjechać (zakaz wjazdu, tylko komunikacja m.) - stąd interpretowali zakaz skrętu w lewo, jako zakaz nawrotki na Aleje Jerozolimskie.
Zieloną linią oznaczyłem obejście.
Jak widać, znak stoi już za Bracką - Mysią, więc nawet jesli ktoś go zinterpretuje zgodnie z misiaczkami (musiałby wiedzieć o zakazie na Nowy Świat), to pojedzie prosto i wyląduje za Wisłą, na Pradze, koło Stadionu, na Rondzie Waszyngtona

A chciał tylko skręcić w Kruczą, w Centrum...
Jak jest obecnie - nie wiem, dawno tam nie byłem samochodem.