Jakieś trzy lata temu kupiłem lodówkę Beko CSA 29000. Trochę pochodziła, trochę poodpoczywała (mieszkanie było wynajmowane z przerwami). Działa (jeszcze) bez problemu. Ale rozlazła się uszczelka - pruje się w rowku jakby tam była zawleczka do prucia. Podobno to częsty przypadek w tym modelu.
To jeden z przykładów potwierdzających tandetność współczesnego AGD. Przynajmniej z segmentu "popularnego".
Ponieważ robię remont w tym mieszkaniu i zostanie tylko lodówka (wymiana uszczelki jest w miarę tania), to wróciłem do tego tematu. I chyba kryteria decyzyjne mam sprecyzowane, co do najważniejszych:
1.
Olać markę. I tak wszystko jest tandetą w lwiej części produkowaną w tych samych, chińskich fabrykach, przez tak samo sprawne, tak samo słabo opłacane rączki z taką samą kontrolą jakości. Tylko potem różne loga są przyklejane/tłoczone.
2. pogodzić się, że sprzęt pochodzi tyle, co na gwarancji + 1-2 lata. Jak pochodzi dłużej - cieszyć się. Jak krócej - mam pecha. Ale pogodzić się z tym, że nikt nie produkuje już sprzętu działającego przez kilkanaście czy kilkadziesiąt lat - bo zawsze coś się zepsuje a nieliczne naprawy będą miały sens ekonomiczny.
3. jeżeli porównywalne funkcjonalnie sprzęty mają różne gwarancje - wybrać ten z dłuższą
4. jeżeli coś jest produkowane w EU a jeszcze bardziej w PL (jak uda się coś znaleźć) - dać za to plusik (czy może raczej minus 10% do ceny - i porównywać z chińszczyzną z 10% droższą).
5. uwzględnić jakość/rodzaj serwisu.
I wychodzi mi, że benchmarkiem jest... Ikea.
Teraz na liście zakupów mam:
Piekarnik - Framtid OV9 (taki z funkcją pizza - Made in Poland)
Okap - Ikea Luftig BF325
Płyta - Amica PGX6411 (albo coś podobnego - ideał ma tylko 3 palniki, są one w rzędzie w tym jeden wielkiej mocy - ale jak już znajdzie się coś takiego, to ma bezwstydną cenę)
Dylemat mam ze zmywarką. Kuchnia ciasna - a do 45 Ikea nie robi frontów (tylko stalowy). I nie mogę się zdecydować - czy 45 wolnostojąca, do zabudowy i coś rzeźbić czy jakoś wcisnąć 60. Kuchnia ma być prosta - białe meble i drewniany blat. Więc chyba wygra biała, wolnostojąca z demontowalnym blatem, żeby wsunąć pod drewniany.
Rady i sugestie mile widziane