Jeszcze chyba żadna firma w moim krótkim życiu nie zbrzydła mi tak bardzo jak Sony. Tym razem odpuszczę sobie narzekania na ich ostatnie działania marketingowe, prawnicze itd. a przedstawię kilka iście chorych pomysłów, które u normalnego klienta wywołają co najmniej posmak goryczy.
A więc dlaczego nie warto kupić flagowego handhelda Sony, czyli PlayStation Vita? Po pierwsze to cena, która jest porównywalna z cenami konsol stacjonarnych (póki co premiera odbyła się tylko w Japonii). Druga łyżka dziegciu to jak słyszałem niewymienialna bateria ("Nie trzyma parametrów? Żaden problem, kup se Pan nowe konsole")... Ze względu na moc drzemiącą w handheldzie, ta szybko wysysa prąd, więc grania starcza zaledwie na kilka godzin. Do tego dochodzą pierwsze doniesienia o freezujących ekranach dotykowych (problem sprzętowy czy programowy? - jeszcze nie wiadomo).
Jak zwalczyć rynek wtórny (podobno ten który przynosi większe straty niż piractwo) i przy okazji nabić dodatkową kapustę na absurdalnym osprzęcie? Właśnie w taki sposób:
- Możliwe tylko jedno aktywne konto na PlayStation Network.
Czy można mieć więcej kont na konsoli nie wiadomo, nawet jeśli można, nie będzie się dało już ich zarejestrować na PSN). W ten sposób Sony likwiduje dwa problemy. Pierwszy związany z zakupami robionymi w PlayStation Store z różnych regionów (zawartość jest różna, stąd zwykle ma się po kilka kont) i drugi związany ze składaniem się rodzeństwa, znajomych i... nieznajomych na gry.
- Wymagana bardzo droga karta pamięci.
Obowiązkowa jeśli chcemy zapisać stan gry w grach, do których można dokupić DLC... A żeby ładnie to współgrało z powyższym, to tak jak z HDD w PS3, karta jest przypisywana do konsoli i zakładając nowe konto trzeba ją sformatować (a więc nie można mieć dwóch bo po włożeniu starej, konsola jej nie rozpozna i wymusi format).
- Przypisywanie systemu trofeów do konsoli.
A więc na innej konsoli, ta sama gra nie będzie pozwalać na zdobywanie Trophy (których kolejnym idiotycznym ograniczeniem jest liczba 100 - co nawet z marketingowego punktu widzenia jest idiotyzmem).
- Dedykowany kabel USB...
Czyli wzorem Apple, olewamy standardy i zarabiamy na fikuśnych wtyczkach. ;]
Warto też wspomnieć, że gry pudełkowe pozbawione są/będą instrukcji obsługi, w postaci ładnych drukowanych książeczek. A żeby było już zupełnie ekologicznie to pakuje się gry w pudełka niewiele większe od DVD (przy rozmiarze karty wielkości SD), a gry w cyfrowej dystrybucji oferuje się w cenach większych niż pudełkowe, sklepowe odpowiedniki.
I wiecie co? To wszystko w trosce o nas! O klientów. O nasze bezpieczeństwo. O bezpieczeństwo systemu. Przynajmniej wg. oficjalnych oświadczeń.... Kochane Sony, w swej miłości do wiernych fanów, wraz z aktualizacją firmware PS3 do wersji 4.00 zablokowali możliwość kopiowania gier z PSXa (kupionych w PSS) wprost na PSP lub PSV. Czyli kupujmy dwa razy, albo nawet trzy czy cztery i pięć jeśli masz Ericsona Experię i tablet. W końcu stać Nas... Nie potrzeba nawet wazeliny.