Jeżeli wear levelling potrafi zmieniać istniejące dane miejscami, to jest to dla mnie ciut bezsensowne. Po pierwsze przeniesienie sektora to dodatkowa operacja zapisu, a po drugie zostawianie kawałka niezaszyfrowanego dysku dla WL byłoby bezcelowe. Z tego co wiem (ale moze sie myle) WL wybiera przy zapisie tylko spośród sektorów niezapisanych. W dysku zaszyfrowanym wszystkie są jednak zapisane.
Co do TRIM to, znowu moge się mylić, ale chyba chodzi o to, że nadpisanie komórki pamięci jest znacznie wolniejsze, niż zapis do czystej.
Dlatego po usunięciu pliku należy ją wyczyścić, zeby prędkość dla następnego pliku sie nie zmniejszyła.
Dysk jednak nie wie, które sektory są wolne, dopóki system plików mu tego nie powie.
ALE
Zaszyfrowanego dysku nie można poddać wyzerowaniu, bo w nim nie ma pustych sektorów. Zrób mały test.
Załóż zaszyfrowany plik TrueCrypt dowolnej wielkości, sformatuj go a następnie wyzeruj przy pomocy np CCleaner. Cały dokładnie wyzeruj.
I zobacz co będzie widoczne w pliku TC z zewnątrz. Nie zera, ale piękne "losowe" bzdury, bo puste miejsce też jest zaszyfrowane.
I to wlasnie widzi (prawdopodobnie) dysk. Choć to są nic nie warte bzdury, takich komórek nie można po prostu skasować - i trim nie działa.
Gdyby Trim działał, możnaby po analizie powierzchni np powiedzieć, ze na dysku jest 100MB danych, bo reszta komórek jest skasowana.
A to juz jest pewna informacja o zawartości, tymczasem każdy dysk TrueCrypta wyglada zawsze na losowe bzdury, aby nie dało się nawet udowodnić, że to jakieś zaszyfrowane dane.
Wg wikipedii każdy dysk TC przechodzi pomyślnie test chi kwadrat na losowość, można zaprzeczyć w razie czego przed np policją. że tam w ogóle są jakieś dane.
Ostatnio zmieniany przez sobrus : 27.01.2012 o godz. 20:01
|