Mój nie ma, ale siny nos rano mam, bo wielka buda Berlingo nagrzać się nie chce, pomijając już fakt, że jakiekolwiek ciepło przy dużym mrozie, to zaczyna lecieć po 3 - 4 kilometrach. Jak dojeżdżam w pierwsze miejsce, to po 15 kilometrach mam już ciepło.
A w starej Renault 18 miałem zrobiony chałupniczo podgrzewacz filtra paliwa, wyprowadzona rurka z obiegu, nawet jak zapalił i nie chciał jechać, to po pewnym czasie rozmarzał filtr i jazda. Za komuny zimowa ropa była rarytasem.