Wyjazd integracyjny - aktorzy latali wlani po planie. Co więcej, mocno wlany musiał być też reżyser, scenarzysta, pewnie i operatorzy kamer, dźwięku, ale najbardziej ululany był gość, który dał na tę produkcję pieniądze. Odnoszę wrażenie, że trzeźwy na tym seansie byłem tylko ja i pewnie dlatego mi się nie podobało... Jednym słowem stracone 1,5 godziny czasu - nie polecam.
|