Oj tam, oj tam.
Miałem na myśli pierwszą połowę - ona naszym nie wychodzi. Nie wychodzi już od dawna.
Natomiast co sądzić o załamaniu pod koniec meczu z Algierią? Roztrwonienie 7 bramkowej przewagi w chyba 3 minuty?

To juz jest nie lada wyczyn. Chciałbym wierzyć, że to zwykłe rozluźnienie i cały czas wszystko było pod kontrolą.