Problem jest w tym, że wszystkie konsole szóstej generacji i następne (poza Nintendo i może Dreamcastem) są sprzedawane poniżej kosztów produkcji.
Konsola zwraca się po czasie i tylko przy założeniu że ktoś kupi pare gier czy zasili jakieś konto pare razy.
Wszystko jest starannie obliczone często na granicy opłacalności.
A my uważamy że zdzierają.
Ale z artukułem się zgadzam, to idzie nie w tym kierunku co trzeba. Konsole powinny być słabsze, prostsze i tańsze, z mniejszą ilością zabezpieczeń i upierdliwości.
Niestety gracze wymagają cudów graficznych i niskiej ceny jednocześnie - a tak sie nie da