To raczej nie Raikkonen przyspieszył, a Vettel zwolnił, czy to ze względu właśnie na paliwo czy na opony, a pod koniec kiedy już wiedział że może przyspieszyć, zrobił to. Jeżeli to było paliwo, to tłumaczyłoby dlaczego na miękkich oponach kręcił podobne czasy co Kimi - jechał po prostu tylko na tyle szybko, żeby nie dać się wyprzedzić.
Drugi pod rząd wyścig, na którym nie zasnąłem ani na chwilę - to już coś

Chociaż wynik rozczarowujący dla mnie - właśnie minęła 1/5 sezonu i wszystko wróciło do sytuacji z poprzedniego roku - Vettel na prowadzeniu, RedBull na prowadzeniu. Największy atut wyścigów w tym roku - wyrównana walka aż kilku kierowców - stał się przynajmniej chwilowo wadą. Gdyby Hamilton był wczoraj choć dwa oczka wyżej, albo Buttonowi bolid nie odmówił posłuszeństwa, to Vettel nie byłby obecnie na prowadzeniu w klasyfikacji ogólnej. Plus takiej sytuacji jest taki, że obecnie aż dwóch kierowców zagraża liderowi bezpośrednio, kolejnych dwóch przy odrobinie szczęścia, a do tego Rosberg, bo pokazał że potrafi.