No właśnie o to chodzi, że piractwo nie dotyczy tylko krajów rozwijających się, ale też bogatych, co każe przypuszczać, że zbyt wysoka cena to nie jedyna przyczyna piractwa. Przeciętny Amerykanin czy Anglik na nową grę prosto ze sklepu muszą pracować 1,5-3h, w zależności od tego na jakim pracują stanowisku.
Chodzi też o to, że gra zbyt tania nie zarobi na siebie. Przy tradycyjnej dystrybucji masz stałe koszty tłoczenia, opakowania i książeczek, transportu i reklamy, w związku z czym nie można powiedzieć, że jeśli cenę zmniejszy się o połowę, to wystarczy żeby dzięki temu 2x więcej osób grę zakupiło i się wyrówna. A 20 zł które proponujesz to jest 1/5 nie 1/2. Nieco inaczej jest w dystrybucji cyfrowej, tu już można sobie pozwolić na więcej, stąd lubię tę formę sprzedaży. Tak jak piszesz, nie da się gry odsprzedać, ale płacąc za nią mniej niż połowę sklepowej ceny - nawet nie trzeba