kocham kierowcow....kolejne wymuszenie, kolejne straty.
jakim bezmozgiem trzeba byc zeby wymuszac rowerzyscie zapieprzajacemu z gory? szczegolnie, ze bylem dobrze widocznyi jechalem srodkiem jezdni....i, ze mnie widziala
oczywiscie baba uciekla...ale moze i lepiej...
poza pocharatanym piszczelem i stopa plywajaca w krwi w bucie w drodze do domu nic sie nie stalo...
http://demoos.republika.pl/noga.jpg
foto juz po przemyciu