Całkiem dokładny opis. Można by zaktualizować o to, że obecnie mamy piękny parking wzdłuż tej ulicy, zrobiony ze trzy lata temu a od tego roku płatny, liczba budek ze wszystkim rośnie regularnie z roku na rok, a pipy są jak zwykle, choć teraz dużo modniejsze są rzymianki zamiast szpilek (może zresztą i dobrze). W dzień jest do dupy, bo na plaży i 50 metrów od brzegu nie ma gdzie szpilki włożyć, a po odpłynięciu o metr dalej zaraz jakiś w pomarańczowych gatkach gwiżdże. Po 18-tej robi się znacznie lepiej - większość ludzi myśli, że wraz z odejściem skwaru woda będzie zimna (podczas gdy oczywiście subiektywne odczucie jest dokładnie odwrotne), a więc na plażach robi się znacznie luźniej, a ponadto właśnie wtedy ratownicy kończą pracę.
Wspólne to rezerwat, natomiast 2 km od Białego jest jezioro Glinki, ze świetnym dostępem, w miarę czystą wodą i bez żadnej infrastruktury turystycznej. To oczywiście przesądza o tym, że ludzi jest tam dziesięć razy mniej, zwykle rodzin które wybrały się pod namiot