Ja mam do najbliższej sciezki rowerowej pare ładnych kilometrów.

Nie denerwuje mnie że mamy średniowiecze. Ok rozumiem nie ma pieniedzy.
Ale dlaczego prawo wybiega do przodu tego już nie rozumiem
Nie będę jeździć rowerem po ruchliwej ulicy gdzie auta gnają ponad 70tkę

Nigdy nie jeździłem i nie mam zamiaru bo się po prostu boje (poza tym wdychanie wyziewów z TDI nie jest moim ulubionym zajęciem).
Na ulicę mam Rovera, to nie zabita dechami senna grecka wiocha, żebym niespiesznie jeździł rowerkiem po trasie i liczył na wyrozumiałość kierowców.
Natomiast po chodnikach, choć nigdy nie słyszałem żeby rowerzysta zabił pieszego - nie wolno. Idiotyzm.