Kogoro,
ja się nigdy nie pytałem o twój stan cywilny i nic mnie on nie obchodzi.
Ja się Ciebie pytam po raz czwarty: czy kiedykolwiek, być może w latach młodzieńczych, gestem, słowem lub uczynkiem zaprezentowałeś się niewieście w taki sposób, iż mogła sądzić, że masz co do niej poważne zamiary i oddała Ci swoje wiano - a twoje zamiary były właśnie młodzieńcze, bezecne, wyłącznie seksualistyczne acz całkowicie naturalne i nie żebym sądził, iż zasługujące na potępienie, bo któż z nas tak nie czynił?
|