Najgorsze że w cenie iP4S mógł kupić coś co się do tej roboty nadawałoby o wiele lepiej.
I tu niestety musze przyznać rację przeciwnikom Apple, bo firma reklamując ten aparat trochę przegięła. On nie ma wysokiej jakości zdjęć. Jak na aparat - ma bardzo słabą.
Nie jako profesjonalny sprzęt, nawet jak na małpkę ma słabą.
Natomiast promuje się go jako coś nadzwyczajnego, narzędzie dla artysty, profesjonalisty, dokręca obiektywy warte więcej niż dobry aparat....
No i to jest chyba efekt
Poruszenie wywołała nawet kampania Panasonica który dogadał się z profesjonalnym fotografem, aby ten podczas Olimpiady 2012 używał tylko najnowszego Panasonica G5.
Jest to sprzęt nieco za niskiej klasy do tego typu zadań (choc z dobrym obiektywem potrafi kosztować 7 tysięcy). W tym świetle używanie iPhone przez profesjonalistów wygląda na słaby żart. Ale jak widać ludzie to kupują.