Ja mam Emsi na systemie do pracy, na laptopie na Win7 mam Microsoft Security Essentials i ogniomurek standardowy Windows. Raz na jakiś czas skanuję Malwarebytes. Czysto.
Emsi kosztuje jakieś 68 zł na rok, a jako wieloletni klient ESETa musiałbym za tego drugiego dać więcej. Do Emsi przekonały mnie testy i komentarze na safegroup. Wyszedłem z założenia, że na komputerze, na którym mam w cholerę danych muszę mieć coś lepszego niż MSE. Comodo odpadł, bo był za "duży" i nie mam zaufania do darmowych rozwiązań. W grę wchodził też polecany F-Secure. A Emsi znalazł mi kilka niegroźnych syfków po NODzie.
Mimo, że jest mocno polecany, to niestety nie mam zaufania do Avasta. Moja szwagierka narzekała na komputer, internet itp. Zachodzę do niej, Avast w zasobniku, zaktualizowany. Puszczam Malwarebytes - pełno syfu. Sam już się przejechałem na Avaście jak siostra mi przyniosła pendrive z akademika do zgrania czegoś - NOD od razu znalazł syf. Pytam się jej: czego używasz? Avasta...
Jeszcze ciekawostka. Jedną z lepszych metod zabezpieczeń "na pierwszy ogień" jest zainstalowanie w Firefoxie (jeśli ktoś używa) dodatku NoScript.