Wyjeżdżamy jutro z rodzinką na trzy dni w Bieszczady. Ponieważ nie ma co liczyć na 25 stopni i słoneczko, to przynajmniej mam nadzieję na zimno i mocny wiatr. Góry są najciekawsze albo w piękną pogodę, albo w pogodę skrajną, kiedy można zostawić żonę i dziecko w domku, nachodzić się walcząc z naturą i licząc na rychły powrót do ciepłego pokoju z rozpalonym kominkiem i grzańcem