Jak sobie tak przypomnę rządowe ostatki Leszka Millera, chyba wtedy kierował MSW (lata 90-te?), to on wtedy optował za prawem do posiadania broni dla "każdego". Każdego w sensie poza paroma ewidentnymi wyjątkami.
Prawo do posiadania broni nie oznaczało, że będzie można ją nosić na ulicy jak w westernach.
Nie zdążył tego wprowadzić w życie, ale argumentował to tym, że procent przestępstw z użyciem legalnej broni jest znikomy, co było i jest prawdą. Ja się z tym zgadzam, bo bandzior nigdy nie będzie rozrabiał własną legalną spluwą.
Summa summarum dyskusje na ten temat zaowocowały chyba zwolnieniem z idiotycznych formalności posiadaczy wiatrówek - wtedy to wprowadzono limit 17J poniżej którego wszystko jest bez zezwolenia.
__________________
Pozdr./Grzeniu
|