Mamy tu w sąsiedniej wsi fajne boisko z trawą, w którą woda wsiąka, na trybunę wejdzie z 500 osób, mogą grać.

a na zagrychę kanapka z pieczoną karkówką i tą galaretką od pieczenia.
Kawa zaraz się powtórzy, bo w mordę spać nie mogłem, to robiłem w nocy.