Cytat:
Napisany przez sobrus
Yossi, nie wyrywaj moich zdań z kontekstu 
Bo wychodzi na to że nie wiesz o czym piszesz.
Wróćmy jeszcze raz
Sądząc po powodzie pozwu, BW jest zły, ponieważ jego trzy córki nie mogą odziedziczyć jego kolekcji iTunes, którą sobie kupił.
Tak stanowi zapewne licencja lub regulamin korzystania z iTunes.
Dopóki nikt nie udowodni, że taka licencja jest niezgodna z jakimkolwiek prawem, dopóty będę uważać, że pan BW nie ma racji, tylko powinien czytać na co się zgadza.
Już prościej wytłumaczyć nie potrafię 
|
Kupuję sobie książkę (to jest taki iPod, tylko bez wyświetlacza Retina), czytam, stawiam na półce, za kilka lat umieram.
Po moim pogrzebie wpada do mnie przedstawiciel wydawcy (np. Fabryki Słów, w asyście antytterostystyczego oddziału policji i wygarnia z półek wszystkie książki, wydane przez tę oficynę.
Bo przecież to JA je kupiłem, a nie mój syn - i on nie ma prawa ich dziedziczyć, ani czytać, bez wniesienia stosownej opłaty.
I tylko proszę mi nie pisać, że jest jakakolwiek prawna różnica, pomiędzy zakupem książki w księgarni, a zakupem pliku muzycznego w sklepie Apple.
Już prościej wytłumaczyć nie potrafię
Cytat:
Napisany przez Bartez
PRAWO == LICENCJA LUB LICENCJA == PRAWO, widzisz jakąś różnicę? Bo logika jest ta sama, niezależnie z której strony równania na to patrzysz.
|
Ależ oczywiscie, to licencja ma być zgodna z prawem i to jest jedyny warunek. Innych nie ma. Jeśli tego nie rozumiesz to jestem zdumiony

PRAWO nie równa się licencja. Nie wiem jak to jaśniej wytłumaczyć, pogadaj może z jakimś studentem z pierwszego roku prawa.
Licencja MUASI być z godna z prawem - jeśli nie jest, to taka licencja jest z natury rzeczy NIEWAŻNA. W druga sterone to (na razie jeszcze ) nie działa. Jeszcze na razie prawo nie musi być zgodne z regulaminem sklepu Apple.