Ja na wylocie, gdzie większość słoików mieszka, to pojechałem naprzeciwko King Krosa na Jubilerskiej i utknąłem na amen, musiałem coś matce kupić, bo ostatnio ją po szpitalu 20 minut szukałem, musi mieć telefon, a jedyna Nokia, co jeszcze działa, to gdzieś przepadła.
Ten jest naprawdę fajny, zobaczymy jak będzie dalej się sprawował, ale prostota i zasięg na maks mnie urzekły.