Jak się nie nasypie do pełna i nie ubije z lekka, to straszny szczoch wychodzi, ja kupuję po prostu łagodniejsze kawy, słabiej palone, pijam najczęściej z mlekiem. Poza tym z dyszy można zawsze wody dolać, lepsze to niż parzenie nieubitej kawy, a do małego sitka, to tej kawy wchodzi niewiele, ja go używam tylko przed snem.