Ja dopiero niedawno zacząłem "ćwiczyć strategię" (jeżeli dobrze rozumiem to pojęcie).
Pare razy niestety straciłem dane (za każdym razem na szczęście coraz mniej i coraz mniej cennych).
Na moim komputerze napisałem teraz skrypty snapshotujące automatycznie w tle różne rzeczy po różnych partycjach i dyskach, z możliwością także ręcznego robienia/przywracania bardzo szybkich (rzędu sekund) kopii zarówno całego roota jak i home.
Kopia automatyczna jest trzymana maksymalnie trzy miesiące (uznałem że starczy), co w rezultacie daje mi coś a'la time machine.
A ćwiczenie strategii jest w moim przypadku bardzo proste:
Ile stracę po padnięciu dowolnej partycji, albo dowolnego z dysków lub płyty BD.
Obecnie w zasadzie nic, ale wciąż jakoś nie jestem zadowolony w 100%. Bo nawet utraty kopii szkoda
Co do tego P nie słyszałem o tym, na pewno pierwsze 20-30% dysku jest zdecydowanie szybsze niż reszta, co widać doskonale na dowolnym wykresie z HDTune. Już samo to jest dobrym powodem by go podzielić.