Jazda samochodem w sprawach służbowych
Niezmiernie rzadko mi się to zdarza, ale dzisiaj mając kilka spraw do załatwienia w mieście stołecznym i wyjazd na dość daleko, wyruszyłem z godzinnym zapasem, już wliczając w to korek w Raszynie, ale biorąc pod uwagę jakąś katastrofę po drodze. Dojechałem na miejsce o godzinę za wcześnie, zaparkowałem traktora, obejrzałem miasteczko od strony rynku, pojechałem na Shella, ale nic mi tam nie pasowało, pojechałem na Orlen na hot-doga i kawę, jeszcze trochę czasu zostało, normalnie nie wiedziałem co z sobą zrobić.
Jak to organizujecie, Wy, którzy służbowo jeździcie non stop.
Ja wiem jedno, jak wyjadę na czas, to po drodze wywróci się cysterna i będą objazdy, spóźnię się godzinę, nikt nie będzie czekał, więc zawsze ruszam z zapasem.
??
|