Praktyka jest taka, że przy uderzeniu z tyłu zawsze jest winny ten co z tyłu jechał (choćby osoba z przodu nacisnęła hamulec dwiema nogami, a pasażerowie pootwieraliby drzwi i jeszcze butami pomogli) - to na kierowcy pojazdu z tyłu ciąży obowiązek zachowania bezpiecznej odległości. Pisałem co prawda wczoraj o przykładzie z UK, gdzie kolega też oberwał karę, choć to w niego z tyłu uderzył rowerzysta, ale u nas raczej takiego orzecznictwa się nie spotka.
|