Przy rozmowie wstępnej (poza anteną) poprosić o okazanie dowodu tożsamości. Zapytać o cokolwiek związane z "everyday living" z amerykańskiego podwórka, o czym ktoś kto tam nie był niekoniecznie będzie wiedział. Poprosić o podniesienie na chwilę rolet - polskie blokowisko raczej różni się od New Jersey
Można było od razu nabrać podejrzeń, gdyż gość mówił o 2 latach pobytu w USA i o tym, ze wziął udział w wyborach (a o to, co chce powiedzieć, na pewno go zapytali wcześniej). A żeby głosować musiałby być obywatelem Stanów Zjednoczonych, co po dwóch latach pobytu byłoby... cudem.