Jak nie będzie miała nic innego do żarcia, to do łapki przyjdzie.
I żadna tam kiełbacha, u mnie zawsze najbardziej szły na suchy chleb z masełkiem.
A jak już i to nie pomoże, to kup zatrute ziarno i zapodaj. Tylko potem, żeby kot jej nie zeżarł.
Dopóki mysz żre dywaniki, to pół biedy. Gorzej znacznie, jak się dobierze do kabli...a lubią to robić