Z córuś podjedliśmy łososia z bułeczką, paszteciku domowego, popiliśmy połową flaszki Carlo Rossi różowego, ale po stwierdzeniu, że za słodkie, przyniosłem flaszkę mołdawskiego cabernet sauvignon, świetne, z posmakiem czarnej porzeczki, żurawiny, czegoś jeszcze, kurde, do paszteciku było boskie, a flaszka w drogich delikatesach kosztowała 18 złotych, córuś dostała jedną w prezencie, dostała także moje Aero 2 z modemem, bo Mikołaj netbooka przyniósł u mamy (przy współudziale tatusia 5 stów

)
Ciekawe jak to pójdzie na Windows 8, ale niech się martwią, pójść musi, łachy nie robi.
A, miałem jeszcze dla córuś stówę od Mikołaja, nie wiem za co, ale skoro dał, to przekazałem.