Głupot?
Za tyle właśnie sprzedałem działkę na Pradze-Północ (nie moją, nie mam 700 kawałków

). Działka full uzbrojona, przygotowana do budowy. Są w tej dzielnicy działki dwukrotnie tańsze, ale już widziałem faceta który płakał (dosłownie) po zakupie za 300 tysięcy. Za 200 tysięcy to sobie kupisz - 20 km za Piasecznem. A za 50 tysięcy też kupisz, ale w lesie za Łochowem.
Mieszkanie za mniej? 400 000 złotych 50-60 mkw totalne badziewie na Białołęce. Stówa na wykończenie.
No owszem, za 250 tysięcy kupisz kawalerkę post-PRL z browniarzami pod klatką i mieszkaj sobie w tym z rodziną. A 20 lat temu Gazeta Wyborcza zastanawiała się co zrobimy z tymi niepotrzebnymi blokami. Może rozebrać? A może skośne dachy ze słomy dorobić i będzie swojsko? Nie wiadomo do dziś.
Wynajem za tysiąc-dwa? Zostaniesz zameldowany? Normalna umowa, podatki? Jakieś gwarancje, że nie wylecisz bo tak? No można trafić na porządnych ludzi i samemu być w porządku, ale wiem na jakich zasadach Banan wynajmował.
A komunalne to co? Sam się zgłoś jako kawaler z odzysku. Dostaniesz za 40 lat. Musiałbyś być samotną matką z dzieckiem, z zaświadczeniem z OPS, że jesteś patologia, to dostaniesz za 10 lat. To państwo to jest patologia.
//edit
Jakby tak zamiast Euro wybudować milion mieszkań komunalnych, to cena zwykłego robotniczego mieszkania własnościowego spadłaby do circa about 100 000 zł. Jak ktoś stówy sam nie potrafi zarobić albo kredytu wziąć, to już sam jest sobie winny. I nikt by stąd nie wyjeżdżał z powodu tej beznadziei jak u Hłaski, Ósmy dzień tygodnia. Poczytaj sobie szukamsponsora.pl - połowa za mieszkanie. No, kurewstwo to zawsze było i będzie, ale za mieszkanie? Żenujące.