Na chwilę się wtrące bo pojawiły się ciekawe kwestie
1. Apple. iOS nigdy nie pretendował do tytułu otwartego systemu od "Open Alliance". To ich zamknięta platforma na 1 model telefonu. custom OS. Wolnoć Tomku w swoim domku.
2. Spójrzmy globalnie na ekosystem Androida. To nie jest tak, że Google jest "dobre", a producenci softu i hardware są tymi złymi, co wszystko blokują.
To jest biznes, oni ze sobą współpracują, zapewniając sobie wzajemnie zyski i można ich traktować jako jedną machinę (takie zbiorowe Apple).
Chyba nikt nie jest na tyle naiwny żeby sądzić, że jest inaczej.
- producenci softu umieszczając sklep w Play dotrą do większej ilości userów, ukrócą piractwo i odsprzedaż używanego softu, kosztem części zysków dla Google
- producenci słuchawek i operatorzy chcą mieć możliwość blokowania roota, bo po co bezpłatnie zwiększać możliwości urządzeń czy zdejmować branding. Więc google im to daje.
- i jedni i drudzy nie muszą ponosić kosztów utrzymywania swoich usług dla telefonów, bo google im to załatwia taniej i lepiej
- a przy okazji google wciska swoje usługi i reklamy na zasadzie "wszystko albo nic".
Tak więc wszystkim się opłaca, producenci mają swój zamknięty, atrakcyjny i tani system, developerzy swoje kochane DRM, operatorzy jakieś simlocki i branding, a google ma miliony owieczek.
Na szarym końcu zostaje użytkownik, którego nikt się o nic nie pyta i któremu nie zostawia się żadnego wyboru na "otwartym" systemie, tylko się go dyskretnie strzyże.
Owszem bardziej dyskretnie niż to robi japko, ale jednak kupno 1 nawet nie średniej słuchawki HTC co rok (brak aktualizacji OS) wyjdzie podobnie jak zakup jednego iPhone raz na 3 lata (okres wsparcia Apple). Płacimy w ratach, ale high-endu nawet nie powąchamy. A iPhone 4 (2010) wciąż trzyma się nieźle i gdzieś w okolicach dzisiejszego mid-endu.
Czy więc na pewno jest taniej? Technik strzyżenia mają zapewne sporo więcej
Android jest o tyle moim zdaniem wredny, że w praktyce robi prawie to samo co Apple, ale pod szyldem Linuksa i wolnego oprogramowania.
Wolności jest w nim w praktyce bardzo mało albo wcale. Kończy się gdzies na poziomie kodu źródłowego, czego doświadczą może twórcy Cyanogenmoda, ale nie Kowalski.
Blokowanie roota to swego rodzaju sposób na poradzenie sobie z "niechlubnymi" i nie lubianymi w biznesie GPLowymi korzeniami systemu, choć niektórzy sobie z tym poradzą.