Ja miałem kolizję latem , małolat na światłach wjechał mi w dupę

wezwałem policję ,trzeba było czekać na ubezpieczenie małolata , bo nie miał przy sobie

Przyjechał rzeczoznawca , napstrykał fotek , dał papiery do wypełnienia.Na drugi dzień pojechałem dowiedzieć się na warsztat co jest do roboty , u mnie było pogięte te coś co siedzi koło zapasowe i lekko pęknięty zderzak - warsztat chciał to wycinać , bo niby nie nadawało się do klepania , chcieli abym dał im upoważnienie i oni mieli negocjować cenę. Za same spawanie chcieli 2tys.

Ale ubezpieczyciel sprawcy mnie wydymał , bo przysłał kasę na mój adres pocztą - 2tys. z groszami , chociaż w tym piśmie zaznaczyłem że będę naprawiał w moim warsztacie i przedstawię rachunki! Nie wiem może źle to wypełniłem? stara pobrała kasę jak byłem w pracy

niby mogłem potem przedstawić rachunki i bym może coś jeszcze wyrwał.Ale robiłem w delegacji , w firmie mają ludzi za murzynów i nie mogłem uzyskać urlopu,a musiałem czymś do pracy dojeżdżać . Remont więc się ''przedawnił'' i wyszło tak że wziąłem polano i młotek i sam to wyklepałem

zderzaka na razie jeszcze nie szpachlowałem ,doszedłem do wniosku że nie będę dopłacał z własnej kieszeni do 14letniego golfa , jak będę chciał sprzedać to i tak nie wezmę tyle ile bym chciał, najwyżej zejdę z ceny

Dziś na mieście widziałem na nowym rondzie stłuczkę , i potem na innej drodze przed pasami też stłuczka na 3samochody , może i ja się komuś podstawię