Niestety nie do końca zgodzę się z tym artykułem, bo skąd lekarz ma wiedzieć, jak faktycznie wyglądała sytuacja na jezdni?
Szklaną kulę sobie kupił?
Był tam? Widział? To co sie wypowiada. Może rzeczywiście kierowca nie miał możliwości uniknięcia wypadku.
On tylko pobiera krew tym kierowcom, więc niech sobie nie zmyśla reszty.
Kierowca to też człowiek. Popełnia błedy i to jest nie do uniknięcia. Samochody od dawna projektuje się tak, aby ewentualne konsekwencje tych błędów były możliwie małe.
To samo jednak dotyczy dróg. Gdyby drogi były projektowane bezpieczniej, to ilość wypadków by się też zmniejszyła.
Np skrzyżowanie mełgiewskiej i gospodarczej w Lublinie. Wypadki były tam bardzo często. Do czasu przebudowy skrzyżowania. Z nową sygnalizacją wypadków już nie ma.
Łatwiej się jedzie, nie ma możliwości kolizji - to i wypadków jest mniej. Proste jak drut.
Oczywiście ma rację mówiąc że Polacy jeżdżą jak wariaci. Ale na szczęście nie wszyscy, głównie ci w nowych albo służbowych furach.
SUV albo terenówka to w zasadzie ponad 90% szans trafienia na drogowego "szumachera".
A tu taka ciekawostka.
http://auto.dziennik.pl/aktualnosci/...stepny-artykul